Jak chronić prywatność?
Choć internet nazywamy rzeczywistością wirtualną, czające się w nim zagrożenia są jak najbardziej prawdziwe. Dlatego, korzystając z serwisów społecznościowych (np. Facebooka), czy nawet wysyłając i odpowiadając na maile, trzeba bardzo uważać na to, co robimy.
Jeśli nie zmienisz początkowych ustawień prywatności Facebooka, informacje, które tam piszesz, będzie mógł przeczytać każdy. Twoje zdjęcia będą dostępne dla każdego. Dlatego poproś znajomego, który się na tym zna albo poszukaj w internecie, jak zmienić te ustawienia, tak, by ważne informacje o Tobie widzieli tylko najbliżsi znajomi. Zaznacz też, by nie można Cię było otagować na zdjęciu albo w poście bez Twojej wiedzy.
Jeśli nie dbasz o prywatność na portalach społecznościowych, wystawiasz się na duże ryzyko. Twoje zdjęcia/statusy może zobaczyć każdy i wykorzystać je do swoich celów. Może się nawet zdarzyć tak, że złodziej, widząc gdzie mieszkasz i, że właśnie „meldujesz” się z rodzicami np. w kinie, będzie wiedział, że teraz ma czas, by okraść Wasze mieszkanie. Pamiętaj – nie musisz przyjmować wszystkich zaproszeń do znajomych, a na pewno nie od ludzi, których nie znasz – to, ilu masz znajomych na Facebooku, nie świadczy o tym, jak bardzo jesteś fajny/a…
Możesz też paść ofiarą przestępcy „sieciowego”, a nie realnego. W jego ręce może trafić dostęp do Twoich kont (przede wszystkim, jeśli nie ustawisz trudnego do odgadnięcia hasła) mailowe albo społecznościowe. Pół biedy, jeśli tylko zablokuje do nich dostęp – gorzej, że może wysyłać maile albo publikować statusy, czy zdjęcia jako Ty, a jeśli zmieni hasło, nie będziesz w stanie mu przeszkodzić!
Jeśli korzystasz z komputerów lub telefonu w miejscach publicznych, uważaj na „hackowanie przez ramię” – patrz, czy przypadkiem ktoś nie stoi za Twoimi plecami, kiedy wpisujesz hasło. Jeśli nie musisz, nie używaj komputerów dostępnych dla wielu osób do logowania się do serwisów, gdzie przechowujesz ważne dane. Może się okazać, że sieciowy przestępca wcześniej zainstalował na takim komputerze keylogger, więc Twój login i hasło trafią prosto do niego.
Oszustwa sieciowe
Wszystko rozpoczyna się od maila, który trafia na Twoją skrzynkę. Czasami wygląda dziwnie, nawet śmiesznie (teksty tłumaczone automatycznie to prawdziwa komedia!) coraz częściej jednak takie e-maile bardzo przypominają prawdziwe. Przestępcy przygotowują profesjonalne polskie tłumaczenie, dokładają do tego logo znanych i popularnych firm. Przestępcy chcą przekonać odbiorcę maila do kliknięcia w link (a wtedy w tle, bez jego wiedzy, na komputerze zainstaluje się złośliwe oprogramowanie), poinformowania „firmy” o swoich danych wrażliwych (loginy, hasła, adresy), bądź wpisanie ich na stronie internetowej.
Pamiętaj, że nie wszystko jest takim, jakim może się wydawać! Link w mailu może wyglądać na prawdziwy, ale prowadzić do zupełnie innej strony (często wystarczy najechać kursorem na link i zobaczyć, czy na dole w przeglądarce pojawi się taki sam adres), załączony do maila plik jpg wcale nie musi być zdjęciem (gdy je klikniesz, okaże się, że to tak naprawdę plik exe), a zwykły plik PDF albo DOC może mieć ukryty złośliwy kod.
Pamiętaj, że poważne firmy nigdy nie proszę o wysłanie im ważnych danych mailem. Jeśli masz wątpliwości, czy mail jest prawdziwy – poproś o pomoc dorosłego. Możesz też zadzwonić do firmy, na telefon podany w mailu, a wcześniej sprawdzić na jej stronie, czy numer jest prawdziwy.
Skąd przestępca tyle o Tobie wie?
Przestępcy, nie tylko internetowi, radzą sobie dobrze m.in. dlatego, że potrafią rozmawiać z ludźmi i przekonywać ich, by zrobili coś, czego tak naprawdę nie chcą. Mogą tego spróbować również z Tobą. Przeczytaj, na co warto uważać, gdy ktoś obcy mailuje z Tobą lub rozmawia przez telefon:
- Chce dać Ci za darmo coś (rzecz albo informację). Niestety zazwyczaj nie ma nic za darmo. Możliwe, że taka osoba będzie oczekiwała czegoś w zamian np. twojego hasła.
- Jeśli komuś uda się Ciebie oszukać, i przekonać, że np. jest policjantem albo urzędnikiem (podczas gdy tak naprawdę jest oszustem), później ciężko Ci będzie uwierzyć, że to nieprawda i możesz niechcący wprowadzić w błąd również inne osoby np. kolegów/koleżanki.
- Zdarzyło Ci się kiedyś „polubić” jakiś fanpage na Facebooku tylko dlatego, że lubili to Twoi znajomi, nie zastanawiając się nawet, co to jest? W ten sposób przestępcy gromadzą tzw. „farmy fanów”, takie kliknięcie może też zarazić komputer złośliwym oprogramowaniem
Jeśli słyszymy, że osoba, która z nami rozmawia jest np. z policji, nawet jeśli nie ma munduru, znaczna większość z nas jej uwierzy i chętnie pomoże. Tak jesteśmy wychowani. Dorośli, słysząc, że dzwoni ktoś z Urzędu Skarbowego, od razu biegną po potrzebne dokumenty :), nawet nie zastanawiając się, czy ten ktoś mówi prawdę! Nie wierzcie komuś, że jest kimś ważnym i trzeba słuchać jego próśb lub żądań, tylko dlatego, że tak Wam powiedział przez telefon. To, że w podejrzanym mailu jest nazwa znanej Wam dużej firmy, nie sprawia że jest on bardziej wiarygodny. Jeśli macie wątpliwości, pokażcie mail dorosłemu albo poproście go do telefonu.
Zdarzyło Wam się kupić coś dlatego, że przeczytaliście, że promocja trwa tylko do jutra? Albo poprosić kogoś o pomoc dlatego, że sami nie zdążylibyście wykonać zadania? To oczywiście nic złego, ale warto pamiętać, że jeśli prosi o pomoc ktoś obcy i denerwuje się, że bardzo mu się spieszy, możemy wtedy zapomnieć o zachowaniu bezpieczeństwa i zrobić coś, do czego na spokojnie nie dalibyśmy się przekonać.
Poradnik powstał przy współpracy z TP CERT, jednostką reagowania na zagrożenia bezpieczeństwa teleinformatycznego Orange Polska (http://cert.orange.pl).
Bałagan w głowie?
Poukładamy to!