CIAŁO NIE OKREŚLA
Moja wartość nie zależy od tego, jak wyglądam.
Dużo słyszymy o tym, jak ważna jest fizyczna atrakcyjność, jak powinniśmy wyglądać, żeby podobać się innym, kto jest piękny, a kto nie. Tymczasem nasze ciała są ważne nie ze względu na wygląd, ale dlatego że wszystkie ich zewnętrzne i wewnętrzne części pozwalają nam funkcjonować.
Wygląd nie decyduje o naszej wartości.
Ciało cały czas się zmienia. Czasami czujemy się z nim lepiej, czasami gorzej. I to jest ok. Ważne, żeby o nie dbać, ale przede wszystkim dla zdrowia, nie dla instagramowego kanonu. Nie pozwólmy, aby wygląd i poczucie atrakcyjności decydowało o naszym szczęściu.
1. Jestem ciałoneutralna. Jestem ciałoneutralny.
To jak się ze sobą czuję, nie ma nic wspólnego z tym, jak wyglądam. Atrakcyjność fizyczna i dopasowanie się do aktualnych standardów urody to nie osiągnięcie. Wiem, że jestem wartościową osobą, niezależnie od tego jak wyglądam i jak mój wygląd oceniają inni.
2. Nie ulegam wzorcom
Jestem świadomy/świadoma tego, że kultura promuje konkretne wzorce i zachowania dotyczące wyglądu, i że kiedy na co dzień mamy z nimi kontakt, mogą stać się także naszymi przekonaniami. Nie zgadzam się z tym, że jest tylko jeden model piękna, jeden idealny wygląd, do którego wszyscy powinni dążyć, że powinniśmy koncentrować naszą uwagę na wyglądzie. Uczę się, jak kultura wpływa na moje postrzeganie świata i ludzi.
3. Wybieram świadomie
Treści, które przeglądam online wpływają na to jak się czuję. Dlatego nie obserwuję profili, które negatywnie wpływają na mój nastrój lub na to, jak postrzegam siebie i swoje życie. Nie marnuję czasu na treści, które promują przedmiotowe podejście do ciała albo wzmacniają przekaz, że wartość człowieka zależy od jego wyglądu. Dbam o to, żeby mój feed w social mediach zawierał różnorodne treści i odzwierciedlał różnorodność wyglądów.
4. Słucham swojego ciała
Słucham swojego ciała i uczę się rozpoznawać, co jest dla niego dobre i przyjemne, a co mu nie służy. Doceniam możliwości mojego ciała i to, co może mi dać. Ruszam się, bo lubię i tak jak lubię, bo sprawia mi to przyjemność, a nie dlatego, żeby spalić kalorie. Wybieram ubrania, w których mi wygodnie i które mam ochotę nosić, a nie takie, które mają maskować moją sylwetkę.
5. Nie daję się określić
Człowiek to coś więcej niż wygląd. Nie daję się określić ani zredukować – do mojej wagi, wzrostu, kształtu nosa, wielkości mięśni etc. Mam świadomość swojej wartości, odkrywam siebie i swoje mocne strony.
6. Nie krytykuję wyglądu
Kiedy w mojej głowie pojawiają się krytyczne myśli na temat tego, jak wyglądam, mówię: STOP. Nie chcę być swoim hejterem. Nie uczestniczę w rozmowach o ciele i wyglądzie innych osób, nie hejtuję, nie porównuję, nie wyśmiewam. Mam inne tematy do rozmowy. Kiedy komplementuję, skupiam się na czymś innym niż uroda. W ludziach interesuje mnie więcej niż to, jak wyglądają.
7. Reaguję na hejt
Sprzeciwiam się hejterom. Mówię i piszę wyraźnie, że hejt ze względu na wygląd nie jest OK. Wspieram osoby, które doświadczają hejtu, pokazuję, że jestem po ich stronie, że uważam je za wartościowe.
8. Szukam pomocy
Kiedy pojawiają się u mnie lub u bliskiej mi osoby silne negatywne uczucia lub zachowania związane z wyglądem, wiem, że może to być objawem depresji, zaburzeń odżywania lub dysmorfofobii – czyli niezasadnego przekonania o deformacji ciała. Zawsze w takiej sytuacji szukam pomocy i wsparcia u rodziców lub innej zaufanej osoby dorosłej, psychologa szkolnego lub dzwonię pod 116 111. Takie niepokojące uczucia i zachowania to m.in.:- ciągle porównywanie swojego wyglądu, z innymi osobami, które wpływa negatywnie na nastrój i samopoczucie, nieustanne skupienie na wyglądzie, poczucie wstydu związane z wyglądem, rezygnacja z aktywności i z wychodzenia z domu ze względu na wygląd, poczucie winy związane z jedzeniem, stosowaniem drastycznej diety, środków przeczyszczających, zmuszanie się do wymiotów, stosowanie głodówki, unikanie spotkań na których podawane jest jedzenie etc.